Dzisiaj zapraszam na krótki instruktaż filcowania na mokro. Mam nadzieję, że zdjęcia z objaśnieniami przybliżą trochę ten temat. Ja tak robię i tym się dzielę.
1. Na stole ułożona folia bąbelkowa. Na niej dzianina lniana. Początek pracy czyli układanie kwiatów z wełny merynosów australijskich ( cienkiej, delikatnej - 18 mikronów). Białe nitki to włókna jedwabiu.
2. Jedna część wzoru gotowa.
3. Po ułożeniu wzoru, polewam go ciepłą wodą z mydłem. Całość przykrywam folią.
4. Teraz należy masować wszystkie elementy wzoru - jest to wstępne połączenie włókien wełny z podłożem. W tym wypadku z dzianiną. Kiedyś robiłam to tylko dłońmi ale pracę ułatwia szlifierka. Oczywiście jej ostre podłoże zabezpieczone folią.
5. Zdejmuję wierzchnią warstwę foli i spodnią warstwę foli wraz z dzianiną nawijam na okrągłą rurę
6. Całość owijam w ręcznik i zaczyna się gimnastyka czyli rolowanie /turlanie - jak zwał tak zwał ale przedramiona trochę to odczuwają. Liczę np. do 100, odwijam, nawijam na rulon od drugiego końca szala i znowu roluję. Tak do momentu gdy wełna jest sfilcowana i połączona z dzianiną.
7. Szal gotowy - po wypłukaniu i uprasowaniu.
8. Proces filcowania szali z jedwabiu naturalnego jest identyczny.
I coś dla ducha:
Prawdziwa mądrość
polega na tym,
by dobrze wykorzystać
dzień dzisiejszy.
św. Rafał Kalinowski
Jakie to proste...jak się czyta. Samo ułożenie wzoru, żeby był ładny to już jest wyższa szkoła jazdy, tzn. filcowania.
OdpowiedzUsuńNawet nie mam pojęcia skąd wytrzasnąć wełnę merynosów?????
Ale dzięki za instruktaż. Skoro to robią ludzie, to znaczy , że się da.
A wzór jak zwykle piękny.
Da się ! A jak byś chciała kupić wełnę to Ci dam namiary na sklep.
UsuńO Ewuniu filcowanie chodzi mi po głowie od dawna,podziwiam Twoje wszystkie projekty,są przepiękne.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przejrzysty krok,po kroku
kto wie może spróbuję kiedyś.
Szal jak zwykle cudny i moje ulubione maki.
Buziaki zostawiam😚😚😚
Jak by co, to służę radą. Będę Cię wspierać jak tylko będę umiała.
UsuńPięknie opisałaś tą technikę,ale do tego jeszcze trzeba mieć wyobraźnię:))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Jadziu, zawsze gdzieś można poszukać inspiracji.
UsuńDziękuję Ewo, za czytelną instrukcję filcowania na mokro. Aż nabrałam ochoty, żeby spróbować coś kwiatopodobnego sobie ufilcować. Z naciskiem na "coś", bo Twoje kwiaty, szczególnie cudne maki są nie do podrobienia :)
OdpowiedzUsuńJak mnie pamięć nie myli to kiedyś już filcowałaś! Pamiętam, że zachwycałam się torbą na Twoim blogu. To były moje początki z filcem. Pozdrawiam.
UsuńEwo to prawda, filcowałam kwiaty przestrzenne. Wygrałam wtedy książkę o filcowaniu i koniecznie chciałam spróbować ;) Ale jakoś mnie to nie wciągnęło. Twoje filowanie na szalach niesamowicie mi się podoba, bo wygląda to tak, jakbyś malowała te kwiaty :) W opisie techniki użyłaś dwóch kluczowych słów "układanie kwiatów". Jednak nie wystarczy położyć na tkaninie paru kłaczków wełny... Trzeba wiedzieć jak to zrobić, to trzeba po prostu czuć - tak jak Ty Ewo :) Przesyłam serdeczności.
UsuńCzasami można spotkać określenie "malowane wełną". Coś w tym jest. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńWspaniałe maki na szalu! Podziwiam to Twoje Ewuniu filcowanie. Choć już wiele razy filcowałam w tej technice, ale jakoś boję się takich dużych form. Serdeczności zostawiam:))
OdpowiedzUsuńAlinko! Ty się boisz ! Sięgasz po tyle technik, że co tam dla Ciebie ufilcować coś większego.
UsuńNiby proste, ale klucz tkwi w słowie niby. �� Jak zwykle cudo powstało z tego tulania. ��
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko i serdecznie pozdrawiam.
UsuńWydaje się, że to przede wszystkim praca fizyczna :) Najprzyjemniejsze jest chyba tworzenie wzoru? Dla mnie to ciekawostka bo nie miałam pojęcia o tej technice. Jestem pewna, że nie jest ona tak prosta jakby się wydawało przy oglądaniu tego kursiku. Śliczne są te maki Ewuniu, jesteś prawdziwą mistrzynią.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam cieplutkie pozdrowienia.
To prawda - układanie wzoru to sama przyjemność. I jeszcze czekanie na efekt końcowy, gdy całość wyschnie. Pozdrawiam ciepło.
UsuńEwuniu, tak mnie zachęciłaś, że jak przestanę pracować to może sobie coś ufilcuję, póki co mam Ciebie:-)
OdpowiedzUsuńTo będziemy się Basiu razem wspierać w filcowaniu. Kiedyś tak miałam z Bożenką ale już od dawna milczy.
UsuńNie mam pojęcia jak to sie robi ale wyglada wspaniale.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń