1. Ponczo
Uszyte z wełny parzonej, magnolie filcowane na sucho czyli igłami z nacięciami. Wielokrotne uderzanie powoduje połączenie się włókien wełny ze sobą i przepychanie przez tkaninę. Pod tkaninę podkładam gąbkę. Czas pracy ? Zależy od rodzaju wzoru, jego wielkości. Kiedyś zapisywałam ale wyrzuciłam kartkę co by się nie dołować. Jedyną zaletą jest to, że w każdej chwili mogę pracę odłożyć i wrócić w dowolnej chwili. I tak robię bo kilka godzin stania to już nie na moje nogi. A na siedząco pracować nie umiem.
2. Szal z dzianiny lnianej. Magnolie filcowane na mokro : woda, mydło, masowanie, rolowanie - do momentu aż włókna wełny w sposób trwały połączą się z dzianiną. Tu zrobiłam dwa zdjęcia.
Ułożona wełna i włókna jedwabiu
Woda mydlana i masowanie przez folię Pod spodem jest folia bąbelkowa (widać odgniecenia)
Po solidnym wmasowaniu wełny, nawijam na wałek i roluję. Do czasu gdy wełna już sczepi się z dzianiną. Gimnastyka po takim rolowaniu zaliczona 😊
Tak jest po wyschnięciu i uprasowaniu.
Widać różnicę w magnoliach? W filcowaniu mokrym nie do końca wszystko się przewidzi. Jak w malowaniu akwarelami.
Wiem, że to wszystko jest mało precyzyjne i dokładne. Postaram się kiedyś przygotować dokładniej.
Serdecznie pozdrawiam Wszystkich odwiedzających. Ewa
Coś mi się widzi Ewuniu, że już zaczynasz tęsknić za wiosną :)))
OdpowiedzUsuńW obu technikach efekt jest świetny ale ze zdjęć trochę trudno wyłapać różnice. Podobają mi się wszystkie Twoje prace, robić to przepięknie.
Przesyłam uściski i życzę Ci miłego weekendu.
Dziękuję Ewuniu, na zdjęciach może rzeczywiście nie widać różnicy. Na "żywo' tak.
UsuńDobrze, że znów są poncza i szale- jak zawsze piękne i jak zawsze każde z tych dzieł bym przygarnęła.
OdpowiedzUsuńMój zachwyt nad magnoliami jest całoroczny.
OdpowiedzUsuńWowww!!! Nie wiedziałam,że to taka "ciężka" praca!!!Ale jak widać efekt jest piorunujący!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPraca ale jaka radość. Szczególnie przy układaniu kwiatów.
UsuńTeż pomyślałam,że to ciężka praca, ale Tobie Ewo wychodzi to bardzo ładnie. Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDziękuję i również serdecznie pozdrawiam.
UsuńPiękne magnolie;)
OdpowiedzUsuńEfekty Twojego filcowania są zawsze zachwycające! Obie prace wspaniałe. Czasami filcuję na mokro coś małego i wiem ile to wysiłku rąk kosztuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:))
Coś pięknego!!! To trochę jak malowanie... Mam szal(ktoremu przyda się ilifting) i czesankę, tylko pomysłu i odwagi i techniki brak. Magnolie bossskie, ale irysy uwielbiam! Muszę na jakieś tutoriale sie napatrzeć, to może jakoś pójdzie. Biżuteria to zupełnie co innego...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i podziwiam raz jeszcze!
To odwagi i do działania. Jak Ci nie żal szalika to filcuj. Na sucho trudno zepsuć, na mokro to może coś zaskoczyć. Ale co tam.
UsuńW ogóle nie miałam pojęcia jak sie to robi.
OdpowiedzUsuńZreszta nie ważne jak, ważne jakie.
W Twoim wydaniu jest niezwykłe i niepowtarzalne.
Dziękuję za tak miłe słowa.
UsuńEwuniu dla mnie to magia i niech tak zostanie, a magnolie na szalu są mega, mega piękne pozdrawiam ciepło Dusia
OdpowiedzUsuńDziękuję Dusiu. Ty masz cudne kwiaty w ogrodzie a ja staram się odrobinę ich urody oddać w pracach. Pozdrawiam ciepło.
UsuńPewne jest to Ewuniu, że w każda swoją pracę wkładasz serce.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje filcowe cacuszka,a kwiaty są jak żywe.
Za każdym razem jak wkładam Twoje poncza ,podziwiam kunszt,wykonanie perfekcyjne.
Dobrze że jesteś z nami Ewuniu.
Buziaki zostawiam :*
Oj Małgosiu, wiesz jak sprawić radość. Miło mi i radośnie gdy wiem, że lubisz swoje poncza i chusty. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńCudeńko!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne magnolie ufilcowałaś!! Wyglądają jak żywe :)
OdpowiedzUsuń