Gdy zaczynałam pisać bloga, olbrzymią pomoc otrzymałam od Eli.
Prowadziła mnie krok po kroku, pisząc jasno w mailach, co powinnam zrobić. A w ostatnich dniach zostałam jeszcze obdarowana prezentami. Jest to śliczna, słoneczna serweta. Pięknie wygląda na moim ciemnym stole. Tylko do zdjęcia leży na białym obrusie.
Otrzymałam też porcję kolorowych włóczkowych kłębuszków, będzie je widać w małpkach.
Ja dla Eli przygotowałam akwarele. Z kilku propozycji wybrała irysy.
Pozdrawiam odwiedzających. Ewa
"Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają jak latać"
Antoine de Saint-Exupery
Ale ja nie potrafię tak ślicznie malować:))
OdpowiedzUsuńSerweta bardzo ładna jak i irysy.Urocze.
Pozdrawiam serdecznie
Też bym wybrała irysy, cudne są:))
OdpowiedzUsuńŚliczna serwetka , obrazek oczywiście też, ja nie potrafię tak malować :)
OdpowiedzUsuńŚliczna serweta :) Pewnie ładnie się prezentuje na stole.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Fajne prezenty zrobiłyście sobie z Elą. Twoja akwarela cudna.
OdpowiedzUsuńEwo dziękuję za wspaniały prezent:) cieszę się niezmiernie z naszej wymianki choć akwarela jeszcze nie oprawiona cieszy moje oczy:) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię ,że Ela wybrała te irysy bo prezentują się ślicznie :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie! Jestem pod stałym wrażeniem Twoich akwareli - chciałabym sama osiągnąć ten poziom!
OdpowiedzUsuńJestem zakochana w Twoich akwarelach !!!!!
OdpowiedzUsuńSa jak letni , wakacyjny dzien....
Serdecznie Cie pozdrawiam!